zachowana fotografia dawnej bramy |
Jakim cudem mój rozmówca zainteresował się naszą sprawą, to wciąż jest dla mnie niezwykłe. Tym bardziej, że gdy później przyjechał dokonać pomiarów na istniejącym murze, zobaczyłem tablicę rejestracyjną aż z Wielkopolski. Okazało się, że ów tajemniczy dobroczyńca, to chrześcijanin, Jarosław Kulhawiec, prowadzący w Witaszycach pod Jarocinem firmę z warsztatem kowalskim. Skąd pomysł, aby nam pomóc? Przeczytałem artykuł i zaraz przyszła myśl, aby taką bramę wykonać. Był to impuls – wyjaśnił mi prostolinijnie.
Czym prędzej zdobyłem więc zachowaną fotografię historycznej bramy, Tomek na jej podstawie przygotował graficzny wzorzec, odpowiedzieliśmy na zadane nam pytania i ... sprawa ucichła. Bywa, że niejeden impuls ma bardzo krótki żywot. Inaczej jednak było z bratem Jarosławem. Dotrzymał danego słowa. Chociaż z tego powodu dwukrotnie przyjeżdżał do Gdańska, chociaż z tego tytułu poniósł poważne koszty, któregoś dnia na naszą posesję wjechał furgon firmy kurierskiej, a w nim piękna, nowiutka brama i furta, całkowicie kompletna, nawet z dołączonymi dwoma starymi kłódkami. Wszystko w darze od nieznanego nam wcześniej człowieka. Czyż nasz Bóg nie jest wspaniałomyślny?
Parę dni temu, po naprawieniu muru bramy i przykryciu go dachówką, zamontowaliśmy bramę i furtę na ich miejscu. Prezentują się wspaniale. Ostatecznie zamykają ogrodzenie całej posesji, lecz przede wszystkim znacznie poprawiają wizerunek samego zabytku. Od lat fotografie Dworu Olszynka raziły smutnym widokiem wyrw po skradzionej bramie i furcie.
Wdzięczni jesteśmy naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, że wciąż ma na ziemi takich ludzi jak brat Jarosław. Myślę, że w stosownym czasie zdarzy się możliwość osobistego podziękowania naszemu dobroczyńcy tutaj na miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz